Ponieważ mamy kryzys w Kościele, wielu ludzi po omacku szuka prawdy, metod na zachowanie wiary, które w zasadzie można sobie wygooglać. Albo jeszcze lepiej – kupić książki świętych i je przeczytać. To są spory, których unikam i o których nigdy nie mówiłem. Są podziały wewnątrz Kościoła i etykietki, które ludzie sobie nakładają, oraz środowiska, z którymi współpracują albo nie współpracują. Zgromadzenia, które lubią albo nie lubią.
Z perspektywy katolickiej, jeżeli ktoś na poważnie chce być katolikiem, to te wszystkie etykietki – przeszłe, zaprzeszłe lub aktualne – są całkowicie nieważne. To może oburzać, ale będąc świadkiem dyskusji katolików zaangażowanych w tematy teologiczne na poziomie błędów elementarnych, uważam, że naprawdę nie musimy się tym zajmować. To nie jest nasza rola. Albo kryzys w takim czy innym polskim mieście, albo w takiej czy innej diecezji. Albo kryzys muzyki sakralnej, kryzys liturgiczny, kryzys katechetyczny.
Jaki jest cel tego materiału, tego artykułu? Cel jest taki, aby pokazać, czego potrzebujemy, aby być katolikiem:
- Skład Apostolski (12 części – bo było 12 apostołów);
- Prawdy wiary;
- Życie sakramentalne;
- Walka z własnymi wadami;
- Znosić wady bliźnich.
Nie znamy katechizmu, ani pieśni Katechizmowych – to jest coś, co polecam. Proszę włączyć sobie i dzieciom, robi to na mnie ogromne wrażenie.
Naprawdę nie powinno nas interesować, co robi ten czy inny biskup, arcybiskup, prymas albo ktoś jeszcze wyżej, bo to nie ma wpływu na nasze życie. Nie wpływa na nasze skłonności czy panowanie nad wadami. To może gorszyć, ale naprawdę nie musimy tego śledzić, bo nie ma takiej potrzeby.
To, co powiem teraz, może być straszne, ale jest prawdziwe. W sensie materialnym jest to całkowicie obojętne. Możemy zapomnieć o Piusie X, Piusie IX, Janie XXIII czy Piusie V, a także o Soborze Nicejskim. Po prostu – to nie ma żadnego znaczenia. Każdy Sobór jest pomijalny, każdy papież jest pomijalny.
W jakim sensie? Przecież ile wiedzy możemy wynieść z dobrych papieży, świętych i wszystkiego, co pisali? Sobory rozwiązywały wiele problemów. Dlaczego mówię, że to wszystko jest nieistotne? Bo to nie zmienia istoty naszej wiary.
I jeszcze jedno bym dodał: objawienia prywatne. Żadne objawienie prywatne nie jest nam potrzebne do wiary. Zgodnie z wiarą katolicką nie trzeba wierzyć w żadne objawienia prywatne. A jaka jest jedna z pierwszych zasad oceny przez Kościół objawienia prywatnego? Objawienie prywatne nie może wykraczać poza objawienie publiczne, czyli nie może modyfikować naszej wiary. Objawienie prywatne nie może wnosić niczego, co nie byłoby zawarte w objawieniu publicznym, które zakończyło się wraz ze śmiercią ostatniego z apostołów.
Objawienia prywatne służą do przypominania nam pewnych aspektów, jak wartość pokuty i modlitwy. Są pocieszające lub pouczające.
Z tego powodu objawienia prywatne są nieistotne, ponieważ wszystkie Sobory nigdy nie stworzyły nowej prawdy wiary. O co chodzi z ogłaszaniem dogmatów przez Sobór? To jest potwierdzenie wiary, potwierdzenie tego, co było od początku.